Aktualności

Dziś obchodzimy 597 rocznicę urodzin miasta Łodzi. Miasta przedziwnego, które wpisało się w moje życie wielkimi literami. Wszystkiego najlepszego miasto!

Obiecana
 
nieśmiało zerkam dziś na to miasto w którym przed laty
w starej dzielnicy przy długiej ulicy rodziła się matka
a starzy kumple z głową nad kuflem jak dalekie światy
czasami skrycie puentują życie w innych przypadkach
gdzie świtem do domu po morzu betonu płynie piotrkowska
by z niewyspaniem odzyskać pamięć i gnać do pracy
gdzie marzy z rana ciut zapomniana pospolita polska
i trochę zawiani znów niewyspani nucą rodacy:
że mało która manufaktura tak się dziś świeci
że o zabawie przy czarnej kawie mówią prezesi
że im przetargi dały zegarki i pełne kiesy
że sąsiad z biedy poszedł po kredyt i znów w biznesy
że zrobią nasi cud w ekstraklasie następną wiosną
albo im znowu na nogach obu kwiatki wyrosną
że łódź na wietrze popłynie jeszcze z rana do rana
aż znajdzie powód by być na powrót nam obiecana
nieśmiało patrzę jak po teatrze wciąż trwa komedia
a na etatach w zwykłych dramatach brakuje roli
i chociaż mówią że niepodległa to znów poległa
gdy w sercach wygranych rozczarowanie ciągle boli
wraca do domu z cegły z betonu pospolita polska
by z niewyspaniem odzyskać pamięć i gnać do pracy
gdy słońce wschodzi od lat po łodzi płynie piotrkowska
wiatrem zawiani ciut niewyspani nucą rodacy:
że mało która manufaktura tak się dziś świeci
że o zabawie przy czarnej kawie mówią prezesi
że im przetargi dały zegarki i pełne kiesy
że sąsiad z biedy poszedł po kredyt i znów w biznesy
że zrobią nasi cud w ekstraklasie następną wiosną
albo im znowu na nogach obu kwiatki wyrosną
że łódź na wietrze popłynie jeszcze z rana do rana
aż znajdzie powód by być na powrót nam obiecana
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

    

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Trochę wspomnień z koncertu w warszawskiej Stodole. Obiektywem Piotra Siwka.

 

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Już po raz trzeci zaczniemy nowy rok koncertem urodzinowym.
I to z jakimi gośćmi!
Wśród samej ekipy grającej swój udział w koncercie potwierdzili:

Kasia Biesaga i Kacper Bienia (Oreada)

Tomek Lewandowski

Horacy Chrząstek (Bez Jacka)

Janusz Nastarowicz (Colorado Band, Na Razie)

Paweł Małolepszy (Grzmiąca Półlitrówa)

Wiktor Bartczak (Cztery Refy)

Marcin Snokowski

Gabi Gunia

Hubert Liczbański
i inni

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Doniosłem Cię roku do mety

Ze zgagą co pali bo zjeść nie było kiedy
Z papierem na pierwszy i kolejny kredyt
Z przeponą ciężką od śmiechu do śmiechu
Z ludzkim sumieniem co nie bez grzechu
Z rachunkiem wyborów debetem marzeń
Z nadzieją że zdarzy się co ma się zdarzyć
Z wiarą że jeszcze istnieje sens
By nie dzielić ludzi a dzielić chleb
Z wiarą w ten kraj nie po jednej myśli
Ale że będzie jeden dla wszystkich
Z radością że byłem z Wami i z Tobą
Tym bardziej że ciągle mogłem być sobą
Doniosłem Cię roku wreszcie do mety
Ze łzą że „dopiero” albo „już” niestety

A zanim się zacznie kolejny do zniesienia
Nim wypowiemy te same życzenia
Wśród różnych przekonań dowodów i racji
Usiądźmy razem do wspólnej kolacji

31.12.2019

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Kolęda uchodząca

Pośród cichej chłodnej nocy
Bóg się nie ma gdzie urodzić
Skoroś Boże wszechmogący
Czy uchodzi Ci uchodzić ?

Stoi matka uśmiechnięta
choć ją odcisk pali w stopę
Czy ktoś słyszał żeby Święta
Urodziła Boga w drodze?

Ucz się płaczu mały Boże
Będziesz dzielił los człowieka
Zapamiętasz że najgorzej
Cierpi człowiek gdy ucieka

Dziś tak trudno znaleźć miejsce
U tych co najgłośniej wierzą
Gdy się na klucz zamknie serce
Kiedy mury rosną zewsząd

Ucz się drogi mały Boże
Bo nie prędko zła struchleją
Jesteś jednym z tych co w drodze
Lecz jedynym co z nadzieją

Petrykozy 22.12.2019

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Miło poinformować, że rozpoczęliśmy pracę nad II płytą Caryny. Będzie to inna płyta niż poprzednia. Różne gatunki muzyczne po jakie sięgnęliśmy ni9e przysłonią jednak rzeczy najważniejszej, czyli przesłania. O utworach i tej pracy napiszemy niedługo. Proszę trzymać kciuki!

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Modlitwa wieczorna

Uczyła mnie matka przed pacierzami
Żebym modlitwę z serca układał
Więc proszę Cię Panie swoimi słowami
Wysłuchaj co serce mi podpowiada

Chociaż memami świat nas mami
Pozwól mi swoją przemierzać go drogą
Żebym nie myślał cudzymi myślami
Żebym do końca pozostał sobą

Nie daj mnie forsą przekupić Panie
Obietnicami kusymi bez liku
Co ma się stać – to niech się stanie
Lecz broń mnie Panie od polityków

A gdy się już władzy wiara powierzy
Mariażem tronu i ołtarza
Zachowaj mnie Boże od takich pasterzy
Których do wiary prowadzi władza

A gdybym ludzi widział z daleka
Choćbym i drogę do nich pogubił
Nie pozwól mi mówić o lepszych i gorszych
Ani ich dzielić na jednych i drugich

W czas gdy głupota wysokie ma noty
Gdy skrzydła ogromne rozwija do lotu
Zbaw mnie mój Panie od głupoty
Zachowaj mnie Panie od idiotów

Nie pozwól mi proszę żyć bez pamięci
Niech ją tam wolna rozmyśla głowa
I żeby mi Twoi pomogli święci
Bym za modlitwą powtarzał słowa:

Przyrzekam Ci Boże, że w życiu nie będę
Milczał gdy bliźnim krzywdy się dzieją
Pozwól w noc ciemną im nieść jak kolędę
Największy z Twych darów zwany Nadzieją

A gdy nie po drodze będzie iść drogą
Gdy znaki na opak przestawią się same
Pozwól raz jeszcze pozostać sobą
O tyle Cię proszę mój Panie
Amen

4/5.08.2019

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Zapraszamy na dzierżoniowskie święto muzyki !

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Trochę fotorelacji z ostatniego koncertu w Radiu Gdańsk.

Podziękowania dla Oli Pachur za zdjęcia oraz wszystkim za przybycie i obecność z nami!

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

30 lat

30 lat ta wolność ma
A przecież jakby wczoraj
Z radością pomieszana łza
Na wielki ją wydała świat
Z nadzieją wstając z kolan

30 lat to długi czas
Czas aby wydorośleć
Więc czemu to kolejny raz
Wstawiamy murom zęby krat
I nowy ukręcamy bat
By bić się nim na oślep ?

(30) lat w dowodzie mam
I spory plecak mniemań
Na plecach niosę twardy kark
A w ustach ciągle czuje smak
Ten słony smak przemian

30 lat to drogi szmat
Drogi poprzez trudne dni
Nie wyszła solidarność tam
Gdzie wrogów szuka się u bram
A jedni drugich dzielą na
Tych lepszych i tych złych

30 lat to tak w sam raz
Żeby samemu już zrozumieć
Że jak światem stoi świat
Żeby wolność była w nas
My w niej też musimy umieć

04.06.2019

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Spotkanie

Spojrzał na mnie kątem oka
A nad nami noc szeroka
I tramwaju numer 8 jasny przedział 
Był jak jeden z tych co nocą
Jedną drogą ciągle chodzą
Gdy spytałem dokąd jedzie odpowiedział:

Jadę tam gdzie najprościej
Nazwać siebie tylko gościem
Gdzie na chwilę oczy zamknę potem pójdę
Nikt gdzie byłem nie zapyta
Tylko cisza mnie przywita
Tylko zegar czas odmierza tak na oślep

Głowę zwiesił spojrzał w szybę
Na latarni światła krzywe
I w stukocie kół zniknęła jego mowa
Nim spostrzegłem był przystanek
W ciemność poszedł rozespaną
Pozostały tylko gorzkie jego słowa:

Jadę tam gdzie najprościej
Nazwać siebie tylko gościem
Gdzie na chwilę oczy zamknę potem pójdę
Nikt gdzie byłem nie zapyta
Tylko cisza mnie przywita
Tylko zegar czas odmierza tak na oślep

Tak na oślep myślę sobie
Co też mu siedziało w głowie
Po co w miejsca takie ciało swoje wieźć
Najpierw głową pokiwałem
Potem nagle zrozumiałem
Tramwaj dalej wiezie mnie a przecież też

Jadę tam gdzie najprościej
Nazwać siebie tylko gościem
Gdzie na chwilę oczy zamknę potem pójdę
Nikt gdzie byłem nie zapyta
Tylko cisza mnie przywita
Tylko zegar czas odmierza tak na oślep

2009

obraz Tomasza Wiczyńskiego

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Nie mogę spać

nie mogę spać kiedy się kąpiesz
kiedy się kąpiesz zasnąć nie mogę
na świecie wojna i wokół nonsens
a mnie tylko ty zaprzątasz głowę

nie mogę nie patrzeć na ciebie miła
gdy księżyc przychodzi na nocną zmianę
ludzkość posiadła zniszczenia siła
a ja tylko czekam twych ust nad ranem

nie mogę przegapić twoich kroków
ich rytm w swoje sieci próbuję złapać
gdy świat się powoli zanurza w mroku
ja ciągle pragnę zatrzymać twój zapach

nie mogę spać kiedy się kąpiesz
kiedy się kąpiesz zasnąć nie mogę
na świecie wojna i wokół nonsens
jedyny sens – marzyć o tobie

styczeń 2019
Rys. Henry Asencio

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Naborowski

pamięci Jacka Kaczmarskiego w 15 rocznicę śmierci

Czym jest dziś? – Światło, oddech, chwila, senność
Co było tuż, już za się, odchodzi prędko w ciemność
Dźwięk, dym i wiatr czym żywot ludzki słynie
I nie wzejdzie owo słońce które raz przeminie
Godzina za godziną niepojęcie schodzi
Był przodek, jesteś Ty, już się rodzą młodzi

Stępiłem gęsie pióro latając w obce kraje
Tam cnota niczym dziewka co się każdemu daje
Za poblask tej czy innej świecącej się mamony
Widziałem ludy całe tym blaskiem zamroczone
Przemierzałem dwory nie dworując byle komu
Za dobro mając jeno pamięć mego domu

W służbie najjaśniejszych panów jegomościów
Hołdując przeznaczeniu umacniałem kościół
Zważałem omijając świętoszki ofiarne
Że nie wszystko jest marnością co idzie na marne
Bez zbytku co pociesza oczy potępionych
Wróciłem i służyłem Litwie i Koronie

Żyłem tak jak żyłem snując ciebie losie
Nie w blasku pałaców, nie o pełnym trzosie
Brzydziły mnie za stołem opasłe mnichy – ksiendze
Dla mnie od krzykaczy ważniejsze słowo w księdze
Znudziły mnie książątka, krzykliwe magnaty
Im ważniejsze od ojczyzny purpura i dukaty

Boli gdy się w drobne rozdziela wciąż ojczyzna
Nie pamięta młódź o swoich ojców bliznach
Choć jeszcze nie bywało w historii człowieka
By na młodych obyczaje stary nie narzekał
Jeszczeć nie naleźli takiej na to rady
By słuchały tu wnuki co im mówią dziady

Jest śmierć co każdego po równo nagodzi
Jej podlegli starzy, mili są i młodzi
Po równo każdemu później ili prędzej
Chłopu, księdzu, żebrakowi i królowej angielskiej
Oczy zgasną boć jak wielom uciecha siostrą była
Kolebka im dziś grobem, matką zaś mogiła.

Wybrałem Ciebie muzo dokazując co dzień
Najdroższa ta poezja która zawsze w drodze
Dziś jest jeno jutra wiadomej nigdy nie ma
Niczym wieko trumny zamykam się w poemat
On pozostawi z człeka przebytej tu ziemskości
Oddech, chwilę, dźwięk – echo słów w wieczności

kwiecień 2019

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Miło znowu wrócić do Przybysławic.
Wiosenne bardowanie już w ten piątek o 20.00
Zapraszamy na wielką dawkę pieśni znanych i nieznanych, również tych carynowych, w aranżacjach na dwóch.
A dzień później – Opoczno, w pełnym brzmieniu i składzie.
Zapraszam!

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

O bardach, projektach i dwóch ważnych koncertach: 9 marca i 14 kwietnia – we Włocławku.

 

 

Podczas tego wspaniałego wieczoru usłyszymy ze sceny utwory legendarnych twórców tego nurtu: Okudżawa, Cohen, Nohavica, Wysocki to niezaprzeczalnie największe ikony bardowskich klimatów.

Na scenie wystąpi krakowski bard Paweł Orkisz z towarzyszącymi muzykami oraz ja (z Adamem Marańdą i Kacprem Bienią)

Koncert organizowany przez Artystyczną Przystań Keja z Łodzi.
Koncert odbędzie się w Centrum Kultury “Browar B.” 14 kwietnia o 18.00. Bilety po 50 zł w Browarze B. i na biletyna.pl.

Koncert pamięci legendarnych bardów już za nami. Wiem już, że na pewno powtórzymy koncert w tak zacnym składzie. Był to zaszczyt wystąpić i zapowiadać tak znakomitych artystów. Organizatorem tego wydarzenia była Przystań Artystyczna Keja z Łodzi.

fot. Piotr Siwek

24.03.19

Za nami jubileuszowy koncert Lubelskiej Federacji Bardów, w którym mieliśmy zaszczyt wziąć udział.

Serdecznie dziękujemy za zaproszenie i życzymy koleżeństwu wielu wspaniałych tras i równie wspaniałej publiczności, takiej – jaka zasiadła w Teatrze Muzycznym w Łodzi.

Łukasz Nowak

fot. Piotr Siwek i Piotr Drzewiecki